Translator

Popularne posty

Odwiedzający

Polecany post

MagnetarTechProject - astronautyka drogą bez odwrotu

Już od siódmego roku życia dzięki dziecięcej pasji rozbudzonej dziwnymi dla mnie wtedy powtarzającymi się snami, pełnymi futurystycznych wiz...

Obserwatorzy

O mnie

Moje zdjęcie
Niezależnie od narzuconych przez system schematów myślenia, w czasach masowego zwiedzenia a raczej informacyjnej wojny, w oparciu o logikę i filozofię, drogą wiodącą pomiędzy nauką, przypominającą miejscami fantazję bądź religię a teoriami spiskowymi będącymi formą obrony społecznej przeciw manipulacjom systemu, jako osoba od urodzenia nie asymilująca się ze skrzywionym humanistycznie społeczeństwem, postaram się oddzielić informacyjne ziarno od plew dla nowej cywilizacji, prawa, nauki i technologii. Kłamstwo zawsze jest skomplikowane, a prawda jest tak prosta, jak Wszechświat, który wiecznie i niezmiennie posiada jedno źródło i prawo.

15 września, 2022

Grawitacja i antygrawitacja - rozwiązanie

 





Naturę przestrzeni kosmicznej można zrozumieć wprost przy użyciu logiki i wyobraźni albo dookoła za pomocą matematyki.  Jak jest łatwiej? To zależy. Jeśli jesteś tzw "ścisłowcem" zostań przy matematyce ale bez grama logiki też tego nie zrobisz. Jeśli potrafisz z uwagą obserwować naturę, wystarczy tylko logika. Analogicznie jakby pisać teksty bez znajomości ortografii znając wygląd słów poprzez czytanie dużej ilości książek i tak samo jak zrozumieć Boga bez pomocy doktryn religijnych. 

Nikt też nie ma prawa stawiać się wyżej nad kimkolwiek jako pośrednik w kwestii prawidłowości myślenia. Nawet a zwłaszcza gdy są to sprawy ostateczne i o generalnym znaczeniu a ostatnio obserwuję wręcz despotyzm w kwestii światopoglądu i wcale nie ze strony tzw. szurów bo oni z natury swojej radosnej twórczości o wiele łatwiej dopuszczają różnorodność poglądów. Ten despotyzm totalitarny obserwuję u ateistów i wszelkich podskakiwaczy pod naukę, którym te szury burzą ich dogmat zastępujący Boga- totalną kosmiczną świadomość, bo nauka i siła ludzkiego umysłu jest wszystkim na czym się opierali i w co wierzyli. To mało świadoma natura ludzka opanowana materialistycznym ego podpowiada takie działanie. Na tym polega zrozumienie wolności wypowiedzi i zajmowanego stanowiska aby nie niszczyć i nie oceniać człowieka za jego odmienne zdanie. W dialogu pomiędzy szurami a ateistami przegrywają ci drudzy w przedbiegach z powodu ewidentnego braku kultury wypowiedzi, co ujawnia się często w pierwszym wymienionym zdaniu, nie mówiąc o poziomie wiedzy ponieważ nie potrafią przytoczyć alternatywnych wyjaśnień danego problemu, postulowanych przez nieco mniej popularnych naukowców. Czy poplecznicy "nauki" mają jakiekolwiek prawo z tytułu czyjegoś odmiennego zdania te osoby poniżać??

Podobnie jak "szurom" brakuje im argumentów lub ewentualnie powtórzą bezmyślnie jakieś wyuczone formułki lecz wspomagają te "argumenty" kompletnym brakiem kultury i poszanowania rozmówcy. Przykładowo na pytanie jak działa grawitacja pada odpowiedź: "masy się przyciągają". To ciągle nie jest wyjaśnienie procesu! To stwierdzenie faktu i ledwo próba opisu tego procesu. Wskazanie kierunku majaczącego gdzieś w pobliżu prawdy a nie jej WYJAŚNIENIE! 

Wszelkie zdobyte tytuły (przecież je też nadali zwykli omylni ludzie) nie obligują nikogo do zamykania pozostałym ludziom ust i umysłów. I właśnie korzystając z prawa do wolności popełniam tu co krok "bluźnierstwo" wobec zarówno nauki jak i kościoła. Wobec obu tych KOŚCIOŁÓW. Wobec wszystkich dogmatów oprócz dogmatu WOLNOŚCI!!! Odsyłam do innego postu odnośnie tego co osobiście opracowałem z braku alternatyw i uważam za pojęcie wolności i co będzie już zawsze obowiązywało w rozmowie z moją osobą.

Wracając do tematu należałoby na wstępie doprecyzować, czym różnią się między sobą: 

-nieruchoma przestrzeń wypełniona substancją fotono- lub inaczej energotwórczą zwana dawniej przez rzetelnych badaczy natury - fizyków sprzed 1887 roku ETEREM,

- pole grawitacyjne- grawitacja, 

-pole elektromagnetyczne stałe, 

-pole elektromagnetyczne zmienne, 

-fala elektromagnetyczna- światło. 

-prąd elektryczny- wyładowanie elektryczne 

-i efekt różnicy cisnień- fala uderzeniowa. 

Tak, fala uderzeniowa powstająca w fotonowej przestrzeni z powodu różnicy ciśnienia także po wybuchu jakiegoś ciała niebieskiego z powodu powstania znacznej ilości pierwiastka promieniotwórczego lub w trakcie wyładowania elektrycznego. Niekoniecznie tylko gwiazdy. 

To wszystkie stany i oddziaływania w kosmosie. Wszystkie te zjawiska powstają WYŁĄCZNIE z powodu różnicy ciśnień składnika przestrzeni zwanego dawniej eterem. To wyłącznie różnica ciśnień powoduje ruch jako zjawisko fizyczne napędzające przemiany wszystkich energii i procesy fizyczne. Także działanie róznicy ciśnień w materii jest spowodowane tym samym i jedynym istniejącym w kosmosie składnikiem.

Nigdy precyzyjnie nie wyjaśnione przez naukę zjawisko grawitacji, to nie jest magiczna siła z innego wymiaru jak opisuje to przykładowo profesor Jan Pająk, ani też nie jest to fala grawitacyjna jak wydumali to naukowcy. Wszystko co dotyczy naszej rzeczywistości dzieje się tu i teraz w TEJ właśnie rzeczywistości. Włącznie ze zjawiskiem świadomości które też jest wszechobecne i wszechdostępne w TEJ rzeczywistości jako jedna z energii której na razie opisywać nie mam śmiałości.

Więc grawitacja to jest niewielka, dająca się pokonać nawet dłonią, siła powstająca w wyniku drobnocząsteczkowego „dopowierzchniowego” ruchu substancji wypełniajądcej całą przestrzeń, przenikającej z łatwością wszystkie „bardziej zgęszczone” materialne struktury. Jest to substancja z której powstają wszystkie inne siły we Wszechświecie. Nie istnieje nigdzie w atomach i poza nimi rzekoma pustka wolna od tej substancji. Wszystkie naturalne obiekty kosmiczne bez względu czy są to ciała stałe, ciecze, gazy czy też plazma, wszystkie one podlegają zjawisku grawitacji. Grawitacja jest to ruch kwantogennego (cząsteczkogennego) płynu będącego dosłownie budulcem przestrzeni a w konsekwencji po zagęszczeniu w elektrycznych włóknach plazmowych lub koronach gwiazd, także składnikiem energii i budulcem materii. Wszystko to oczywiście dzięki podstawowej jednej i jedynej substancji która poprzez swoją "pierworodność" ma wpływ na świat widzialny- materialny.    

Inaczej grawitacja to siła powstająca w wyniku nawet minimalnego ruchu "składnika przestrzeni". Ruchu mogącego pojawiać się w dowolnym punkcie przestrzeni kosmicznej, w którym obecna jest materia i nierozerwalne z nią indukowane poprzez ruch materii w polu elektrostatycznym - pole elektromagnetyczne. Grawitacja nie zaistnieje w bezruchu, czy też bez obecności ruchu.

Oczywiście ruch w przestrzeni pojawia się nie tylko z powodu obecności materii, także z powodu obecności ruchu składnika samej przestrzeni który za pomocą różnicy potencjału w przestrzeni kosmicznej tą materię wytwarza. Wszystko za sprawą następujących po wyładowań elektrycznych po wytworzeniu tej różnicy.

Materia wywołująca grawitację sama w sobie jest wyłącznie zbiorem RCHOMYCH pól elektromagnetycznych obecnych w atomach w formie wielokierunkowo ustawionych fotonowych wirów zwanych potocznie orbitalalmi a kojarzonych BŁĘDNIE z "spacerującymi" w nich pojedynczymi lub sparowanymi elektronami. Więc co tworzy masę? Na pewno nie bozon Higgsa - jakaś żelazna kulka ukryta na dnie materii? Bez przesady. Jedyna masa jaką mamy do dyspozycji to "płyn" fotonotwórczy obecny pod ciśnieniem w przestrzeni kosmicznej albo fotony uwięzione na orbitalach materii. Przyspieszenie podczas jazdy samochodem również tworzy dodatkową jeszcze większą masę niż pojazd / obiekt pozostający w bezruchu, tylko dlatego że materia wraz z wzrostem prędkości pojazdu przyspiesza coraz większą ilość wspomnianej substancji przestrzennej, co w krytycznym momencie sprawia że obiekt porusza się razem ze składnikiem przestrzeni. Tak jakby nie poruszała się tylko 1 % -owa siatka materii a wraz z 1 % -ową siatką dodatkowo 100 % -owa zawartość składnika przestrzeni. Choć maszyny elektromagnetyczne posługujące się eterem- składnikiem przestrzeni do przepływu pola elektromagnetycznego przez obiekt, pozwalają na całkowite zniesienie masy pomimo przekroczenia wielokrotności prędkości fali świetlnej. Dodatkowo maszyna indukująca energię elektryczną z przestrzeni, pod wpływem własnego ruchu jako twornika, pozwala przy większej prędkości indukować więcej energii. To tak jakby wydajność i moc takiej maszyny zwiększała się wraz z jej predkością. Im szybciej leci pojazd... tym szybciej lecieć może... To jest klucz do lekkości konstrukcji i wręcz bajecznych osiągalnych pędkości maszyn tego typu. Wniosek jest taki że jeśli grawitacja ma wpływ na masę i prędkość to masa i prędkość musi mieć wpływ na WARTOŚĆ grawitacji. Rzeczoną grawitację możemy nazwać ujemnym polem elektrostatycznym a właściwie dynamicznym ze względu na kierunek ruchu zawsze z większego ciśnienia do mniejszego. Jest to część pola elektromagnetycznego czyli ruchu substancji przestrzennej wkoło obiektu lub/i efekt ruchu obiektu w wypełnionej tą substancją przestrzeni. Wobec tego musi występować niedomiar ciśnienia w obiektach materialnych względem przestrzeni który wywołuje ruch i strumień cząsteczek pola grawitacji. Ruch w stronę dodatniego pola elektrostatycznego w naturze nie istnieje i jedynie przestrzeń kosmiczna posiada potencjał "najbardziej" dodatni a pole elektromagnetyczne pojawiające się wokoło obiektów materialnych wytwarza niewielkie podciśnienie które uzupełniane jest ruchem zwanym "grawitacją". W naturze nie ma takiego stanu, jak ładunek ujemny, są tylko wyładowania, nie ma ujemnie naładowanych substancji, materiałów, co więcej, nie ma na to dowodu. Jednak nie znamy źródła ciśnienia dostarczanego "do przestrzeni" która ten potencjał tworzy a bez lotów intergalaktycznych nie ma sensu się wdawać w dyskusje typu: jeśli jest gdzieś kres przestrzeni kosmicznej to co jest poza nim. Jeśli ktoś sugeruje mi istnienie wieloświatów, równie dobrze mogę uznać że to jest ten sam Wszechświat bo zwrot "wszech"- znaczy wszystko i bez sensu się nad tym rozdrabniać. Lepiej skupić się na konkretach jak oswojenie zjawiska grawitacji i antygrawitacji. 

W istocie fizyka unika jak może i nigdzie w naukowych źródłach nie podaje (ja nie znam) holistycznego wyjaśnienia pochodzenia jednocześnie zjawiska świadomości w powiązaniu ze zjawiskiem materi i energii - energomaterii. Teoria Względności i Teoria Strun nie wyjaśniają pochodzenia zjawiska świadomości, źródła informacji i przyczyny porządku we Wszechświecie więc z miejsca tracą dla mnie jakikolwiek istotny sens. 

Ładowanie i rozładowywanie są antynomiami, ponieważ napełnianie i opróżnianie lub sprężanie i rozprężanie są wzajemnymi i odwiecznymi warunkami zasadniczymi natury. Wyłącznie jakaś nieznana nam siła, częstotliwość, ruch którego źródło początkowe nie jest znane, tworząc różnicę ciśnień, wyzwala wszelkie inne pola, wyładowania, promieniowania czy fale. Materia strukturalnie jest to "nastroszona" przestrzeń poprzez "pumeksową" konstrukcję zbudowaną z wiązań atomowych powiązanych polem elektromagnetycznym. "Sieciowa" konstrukcja materii jest zatopiona w cząsteczkogennej przestrzeni.

To wszechobecne fotonowe środowisko jako tło świata materialnego, przywodzące na myśl strukturę ciekłego kryształu, jest uniwersalnym transmiterem każdej energii i oddziaływania w całej przestrzeni. Nawet zjawisk określanych mianem PSI. Czyli tych wszystkich które oficjalna nauka wmiata pod dywan określając mianem co najmniej paranauki. W tym kontekście także antymateria jest błędem interpretacyjnym tego co pod to zaobserwowane zjawisko "podpisano". Mogą to być cząsteczki odwrotnie reagujące elektrycznie przez przeciwny układ potencjałów ale nie są to jakieś lustrzane cząstki które spowodują kiedykolwiek anihilację. Zjawisko anihilacji nigdy nie zaistniało i nie zaistnieje. To jest logika oparta na dualizmie poznawczym, tak jak logika ładunku jako fizycznych cząstek odpowiadających za "plus" i "minus" ładunku elektrycznego.  Nie można stworzyć fotonów przeciwnych własnościami do obecnych a cała reszta materii i cząstek energii z nich się właśnie wywodzi. Nie istnieje nic przeciwstawnego dla cząsteczkowej quasi fotonowej przestrzeni. Mówię quasi fotonowej bo fotony w stanie bardzo niskiej energii są nierejestrowalne i nieodróżnialne od siebie a nawet od zimnego tła kosmosu. Są monolitem stąd problem z wykryciem. W bryle lodu też nie wyodrębnisz kropli wody z powodu bardzo niskiej temperatury. Nie istnieje więc tak zwana "antymateria". Nnatura nie ma potrzeby tworzenia antymaterii więc z jakiego konktetnego powodu miałaby ona istnieć? Dla skomplikowania sobie prostego porządku który w niej panuje? Błąd interpretacji obserwacji i pomiaru zjawiska. 

Myśląc o sile grawitacji często przyjmuje się uogólnienie mówiące, że ma ona jednakową wartość na całej kuli ziemskiej. Jest to założenie oczywiście błędne, gdyż powierzchnia naszej planety nie jest idealnie sferyczna ani tym bardziej jednakowo gęsta w przekroju. Wartości siły grawitacji zmieniają się w zależności od szerokości geograficznej, z którą wiąże się siła odśrodkowa pola elektromagnetycznego Ziemi, która w pobliżu równika siłę grawitacji osłabia a w pobliżu biegunów nieco wzmacnia. Znaczenie ma także przewodność warstw skalnych, czyli na przykład na Mount Everest siła grawitacji powinna być mniejsza niż nad brzegami Morza Martwego.

Satelity wykorzystane w badaniach wyposażone zostały w wysokoczułe akcelerometry, za pomocą których zmiany wielkości pola grawitacyjnego zostały odnotowane. Jednak ich dokładność wynosiła kilka kilometrów, co nie było dla australijskich naukowców zadowalające. Pomiary satelitarne skonfrontowali więc oni z danymi opisującymi lokalne różnice wysokości terenu. Dzięki temu wyniki zdecydowanie poprawiły się.

W wyniku powstania mapy wskazano miejsca o największej różnicy wielkości siły grawitacji. Najmniejszą wartość przyspieszenia ziemskiego wykazano na szczycie Huascaran w Andach Peruwiańskich, natomiast największą na powierzchni Oceanu Arktycznego. Efekt tego badania był dla naukowców oczywiście pewnym zaskoczeniem. Jest to szczyt położony w masywie górskim odległym na południe od równika o prawie 1000 kilometrów. Jednak wzrost wartości siły grawitacji jest tutaj większy od jej niwelacji wynikającej z wysokości nad poziomem oceanu czy też miejscowych anomalii. Jeśli więc wpływ na siłę grawitacji ma przewodność gruntu to musi ona być siłą pochodną od zjawisk elektrycznych.

Przestrzeń dostarcza zjawiska grawitacji dla "ciał niebieskich" poprzez stałe uzupełnienie "niedo-ciśnienia" panującego w miejscu tworzenia pola elektromagnetycznego, odśrodkowym wyrzutem fotonów w płaszczyźnie połączenia dwóch dipoli pola elektromagnetycznego ciał niebieskich i... oczywiście maszyn. Maszyny zawsze będą tylko naśladowały naturę, "nieco" wzmacniając efekty. Człowiek nie może  technologią "przeskoczyć" zjawisk natury. Prąd elektryczny jest wysoce naturalnym i ukrytym fundamentalnym zjawiskiem ale jest on i tak TYLKO różnicą ciśnienia które jest MECHANICZNYM zjawiskiem a dokładniej mikro-mechanicznym. Aby wytworzyć grawitację na pokładzie maszyny trzeba wytworzyć silny punktowy w porównaniu z ciałami niebieskimi, sztuczny efekt pola elektromagnetycznego. Aby wytworzyć efekt znikania obiektu z pola widzenia należy z kolei wytworzyć efekt jaki zachodzi w centrum galaktyki, wzmacniając prędkość przepływu fotonów pola elektromagnetycznego do tego stopnia że zaczynamy wywoływać prędkością cząsteczek tego pola efekt zatrzymywania fotonów obrazujących dany obiekt. Dla doprecyzowania tunele czasoprzestrzenne, prędkości pod czy nadprzestrzenne nie istnieją tak samo jak wieloświaty. Powód dla którego tak uważam jest prosty. Zawsze patrz co jest potrzebne naturze- nie Tobie. Jeśli natura czegoś nie potrzebuje, nie uda się tego uruchomić czy wytworzyć człowiekowi. Na co naturze skoki w tunelach czasowych? Gdzie niby ma się ona spieszyć? Kto ma tam skakać? Jedyne co można zdziałać dla transportu astronautycznego to analogicznie to samo co dokonaliśmy dla transportu aeronautycznego lub argonautycznego od którego cały proces się zaczął. Argociecz, Aerogaz i Astrofotofluid. Trzy środowiska podróży. Każde środowisko dla innych pedkości. Pierwsze pokonywane mechanicznie, ostatnie elektromechanicznie.

Jeśli naukowcy chcą odpowiedzieć na pytanie jak powstał Wszechświat to proszę wyjaśnić skąd wziął się pierwszy ruch w układzie ZAMKNIĘTYM, jakim jest cały Wszechświat. Twierdzę tak na podstawie domyślnego stałego ciśnienia pomiędzy fotonami budującymi przestrzeń, warunkującego stałe w swoich wartościach, równomierne w całej przestrzeni, działanie pola elektromagnetycznego, światła i grawitacji.

Rozpatrując Wszechświat jako układ inercyjny - energię można wytwarzać w każdym jego punkcie bez dostarczania jej z zewnątrz każdego dowolnie wyodrębnionego miejsca. Każde ciało niebieskie jest motopompą dla pola "magneto-grawitacyjnego".  Sposób powstawania grawitacji świetnie pokazują tak zwane czarne dziury wespół z galaktykami jako tarczami indukcyjnymi dla pola elektromagnetycznego galaktyki które wywołuje grawitację jako uzupełnienie ciśnienia w tym polu. Centrum silnego pola elektromagnetycznego niejako "wybudza" z "przestrzennego" uśpienia proto-fotony wyrzucając je w przestrzeń w płaszczyźnie wiru które zastępowane są innymi co opisuje się jako grawitację- tak zwane "grawitony". Galaktyki spiralne z czarnymi dziurami mimo że nie mają zgromadzonej masy w postaci kuli jak planety czy gwiazdy, ich płaska kołowa powierzchnia wystarcza dla powstania o wiele bardziej skondensowanego grawitacyjnego zjawiska.

Identyczne pole elektromagnetyczne sterujące zjawiskiem grawitacji i przeciwstawiające się jemu, można wytworzyć technicznie w maszynie antygrawitacyjnej o czym niżej. Elektryczność nigdy nie jest oddzielona od magnetyzmu bo tak samo jak każdą inną energię tworzą ją fotony.  Jedne uwiezione na orbitalach zwane omyłkowo elektronami a drugie w postaci pola elektromagnetycznego otaczającego dany przewodnik. Nawet gdy dane ciało niebieskie nie posiada tak zwanego mierzalnego pola elektromagnetycznego, nie znaczy to że jego przewodność nie wywołuje indukcji jego pola w polu elektromagnetycznym planety - jak księżyc, gwiazdy- planeta, galaktyki spiralnej- gwiazda.  Przestrzeń kosmiczna to jest elektryczny układ naczyń połączonych. Ten prosty fakt naukowcy muszą sobie wbić do głowy na stałe.

Nie ma czegoś takiego jak podział na ruch elektronów i ruch fotonów jako oddzielnych dwóch zjawisk. To jest to samo zjawisko tyle że przewodniki z powodu ruchu stają się (inteligentnie celowo i słusznie pomyślane) "dziurawe" jak pumeks dla pobudzonych wokół i na ich orbitalach FOTONÓW. 

Przykładowo nadprzewodnictwo w obwodzie elektrycznym powoduje wyrywanie i porywanie w strumień prądu elektrycznego dodatkowych fotonów z fotonotwórczej przestrzeni. Elektryczny Wszechświat jest logiczną konsekwencją dla szeroko pojętej elektryczności która jak wszyscy wiemy, najbardziej się sprawdza w technologii. Prąd elektryczny nie płynie z prędkością światła a zawsze czeka w przewodzie na ruch dodatkowo przyłożonych z zewnątrz do obwodu fotonów. Prąd zmienny wyrywa fotony z orbitali a także przestrzeni wokół przewodu, natomiast prąd stały o wiele gorzej sobie radzi stąd jego wartość ginie już na bardzo krótkich odcinkach. Rozprasza się przez sieciową konstrukcję przewodu który fizycznie jest dosłownie DZIURAWY dla tego rodzaju prądu. Fotony mają gdzie się po drodze na powierzchni obwodu "pogubić".

Z kolei stałe pole elektromagnetyczne to uporządkowany ruch w kształcie toroidalnej sfery złożonej ze stałego pola "protofotonów", jako ruchu "płynu przestrzeni kosmicznej" zapoczątkowane strumieniem indukcji wewnątrz atomowych domen ciał niebieskich, ale nie jest już przestrzennym, nieruchomym płynem grawitacjo-twórczym. Liniowe/ szeregowe spolaryzowanie domen w atomach jak ogniw w baterii, powoduje jednokierunkowy wielokrotnie wzmocniony ruch cząstek w obu torusach pola. Stałe pole elektromagnetyczne wraz ze wzrostem stopniowo wymusza szeregowanie tych domen a proces ten się z czasem lawinowo zapętla. Stałe pole elektromagnetyczne różni się zasadniczo od zmiennego. Nie składem bo to są ciągle dalej fotony a własnościami działania. Zmienne pole magnetyczne o tej samej mocy będzie miało o wiele większy zasięg niż stałe.

Każde pole magnetyczne jest dwu-torusowe w swej istocie mimo że na pierwszy rzut oka takim się nie wydaje. Prąd elektryczny (fotony) płynący wewnątrz ciał niebieskich jest najbardziej przyspieszony dokładnie w osi wirowania pola magnetycznego i jak każdy strumień prądu elektrycznego bez względu na to czy przepływa przez materialny przewodnik czy izolator (a przepływa przez każdy materiał i tylko charakterystyczna dla danego materiału rezystancja go ogranicza), jest to ruch postępujący-skrętny, akcelerujący najsilniej pole magnetyczne w centrum płaszczyzny styku obu toroidalnych połówek pola, co wystarcza dla wytworzenia siły kontrującej grawitację na orbicie geostacjonarnej. Właśnie z tego powodu w czarnych dziurach - największych wirach powstałych z obrotu pól magnetycznych, obecnych w galaktykach spiralnych i kwazarach, nawet światło ma problemy z zachowaniem swoich częstotliwościowych właściwości. Z tej przyczyny w osi wirowania każdej galaktyki spiralnej zwanej czarną dziurą, nie zobaczymy światła ponieważ siła pola elektromagnetycznego galaktyki tworzy tak wielki ciąg grawitacji jako bardzo silny ruch postępowy do wnętrza tornado-podobnego wiru czarnej dziury, że płyn przestrzenny zwany eterem, nie jest w stanie przekazać tych drgań na dalekie odległości poza miejscowy obszar centrum wiru galaktyki. 

Nadmiar fotonów akcelerowanych w płaszczyźnie prostopadłej do osi pola elektromagnetycznego jest wyrzucany w płaszczyźnie tego pola, co w przypadku Ziemi tworzy orbitę geostacjonarną a w przypadku Układu Słonecznego zapewnia stabilność orbit planetarnych. W przypadku galaktyki zapewnia stabilność orbit gwiazd, ale wszystkie gwiazdy które nie znajdą się w płaszczyźnie galaktyki, wpadają w końcu w wir czarnej dziury.

Proto- czy quasi-  fotonami czy grawitonami nazywam nie wykryte cząstki odpowiedzialne za grawitację czyli łagodny ruch w płynie świadomo-przestrzennym kosmosu. Coś pośredniego między nieruchomą (zimną) przestrzenią a światłem czyli energicznych drgań  fotonowych wirów jako cząsteczek światła. Nieruchomą przestrzeń można określić jako obecną z dala od skupisk galaktyk w całkowicie nie oświetlonej przestrzeni do której nie dociera nawet najsłabsze czerwone światło-podczerwień. Więc temperatura KOSMICZNEGO zera bezwzględnego, może być dużo niższa niż się dziś określa. Czy taka "ciekła" przestrzeń może zamarznąć? Dlaczego nikt nie zastanawiał się nad powodem szybkiej utraty temperatury w przestrzeni kosmicznej skoro nie ma w niej cząsteczek?? Skoro fotony przenoszą ciepło to w próżni efekt byłby wręcz izolacyjny z braku nośnika.Tak samo jak ciepło ze Słońca nie powinno dotrzeć do Ziemi w próżniowej przestrzeni. Nawet mimo umieszczonych tam oficjalnie obłoków gazowych jako częściowego jej wypełniacza.  Niestety, to tak nie działa. To przestrzeń zamraża ciała materialne, odbierając energię i szybko równoważąc MECHANICZNIE (bo wszystko jest w przestrzeni kosmicznej fundamentalnie MECHANIKĄ) ruch rejestrowany jako temperatura- ciepło- podczerwień. Każda cząsteczka i orbital atomowy jako jej fraktal w istocie jest WIREM.  Z kolei tak zwane światło- fotony to wiry zbudowane z omawianej kwantowej substancji tworzącej przestrzeń kosmiczną, zwiększające swoją prędkość obrotową wprost proporcjonalnie do wzrostu częstotliwości fali świetlnej czy jak kto woli elektromagnetycznej. Jest to ruch oczywiście o kierunku zmiennym ze względu na pulsacyjne zmiany ciśnienia pomiędzy kolejnymi falami cząstek, rozchodzącymi się dookólnie w przestrzeni, w przeciwieństwie do pola elektromagnetycznego i grawitacyjnego które w naturze są oddziaływaniami o stałym kierunku ruchu. Nie ma w naturze zmiennego pola elektromagnetycznego wokoło materialnych obiektów ciał stałych i ciekłych. Światło nie przemieszcza się cząsteczkami ciskanymi przez źródło z prędkością 300 000 km/s. To jest tylko prędkość fali powstałej z dookólnie rozchodzących się sfer zbudowanych z drgających naprzemiennie sinusoidalnie zagęszczeń i rozrzedzeń "płynu" przestrzennego . Oto kolejny PIĄTY stan skupienia. 

Podsumowując, polu magnetycznemu stałemu bliżej jest poziomem energii i sposobem działania do stałego pola grawitacyjnego niż do fotonów rozumianych przez nas jako fala elektromagnetyczna czy światło które jest bliższe naturą polu elektromagnetycznemu zmiennemu. Co najważniejsze, i będę to powtarzał aby się utwaliło, jest to, że wszystkie wymienione tu zjawiska powstają przy wykorzystaniu TYLKO JEDNEGO i jedynego istniejącego budulca którego źródłem jest kwantowa czyli cząsteczkowa a więc FIZYCZNA (NIE WIRTUALNA!!) struktura przestrzeni kosmicznej, jako proponowanego przeze mnie piątego stanu skupienia. Zbudowana oczywiście z opisanej tu fotonogennej substancji zwanej dawniej starożytnym ETEREM! 

Choć moim zdaniem ten stan skupienia powinien stać na pierwszym miejscu, ale biorąc pod uwagę ludzki umysł koncentrujący się ze swej natury na materii jako na najważniejszym...






Animacja obrazująca złożony dookólno-skrośny ruch pojedynczego torusa dwupołówkowego pola magnetycznego. Oczywiście widzimy tu tylko zewnętrzny obrys pola. Faktycznie cała ta bryła podlega strumieniowi pola który im bliżej centrum się znajdujemy, tym bardziej przyspiesza ruch eteru- cząstek przestrzeni. To jest prawdziwa przyczyna tzw. "Siły Coriolisa". W pobliżu ziemskiego równika można też zauważyć że pole magnetyczne ma tak szybki ruch cząstek iż "znosi" on delikatnie masę obiektów a więc hamuje doziemny ruch cząstek strumienia grawitacyjnego. Kto był ten wie o czym mówię.                


Każdy materiał / pierwiastek chemiczny jest w jakimś sensie przewodnikiem. Nawet kształt kuli można rozpatrywać jako kawałek przewodnika elektrycznego. Z tym że indukować się w nim będą nieukierunkowane prądy zwarciowe czy też błądzące  (w zależności od rezystancji podłoża) tak jak ma to miejsce na powierzchniach małych gwiazd powstałych jako tzw. sferule po wybuchu supernowych, które pod kątem elektrycznym są naturalną elektrodą lampy z metalową powłoką zewnętrzną. Czyli każde ciało niebieskie w minimalny sposób jak przykładowo nasz Księżyc, czy w sposób znaczny jak Jowisz, po prostu wprawia w ruch za pomocą tych niedoszłych fotonów dostępną pobliską przestrzeń. Ruch jest tym intensywniejszy im bliżej centrum tego pola go rozpatrujemy. Ruch tych nazwijmy quasi-fotonów wystarcza aby przez stałe wzbudzenie polem E.M. przenikając przez materię, wywołać mechaniczną siłę ściągającą ku sobie przykładowe obiekty kosmiczne do danego ciała niebieskiego lub też pojazdu gdy tą siłę się oczywiście zintensyfikuje parametrycznie wokół tego pojazdu. Trzeba zauważyć że grawitacja wzmaga się wraz z obecnością i wzrostem pola magnetycznego. Oto przykład błędnego rozumowania gdzie tłumaczy się soczewkowanie grawitacyjne jako pofalowanie nieokreślonej strukturalnie przestrzeni, dorzucając jednorożce z ciemnej materii, zamiast domyślić się że coś musi tą przestrzeń szczelnie wypełniać. Dwie masy NIE PRZYCIĄGAJĄ SIĘ bezpośrednio. Podciśnienie powstające w centrum każdej masy w wyniku wyrzutu pola magnetycznego, najsilniejszego w centralnie położonej płaszczyźnie wyznaczanej osią jego do-zewnętrznego ruchu wirowego, przyciąga obecne w przestrzeni jako jej strukturalny budulec- grawitony, które nie tworzą fal grawitacyjnych. Pole magnetyczne w naturze jest wyłącznie stałe i MUSI TAKIE BYĆ aby grawitacja (również stała siła) działała jednokierunkowo. Gdyby grawitacja była falą to zatrzymywałaby ciała nieruchomo w stałym miejscu w takt częstotliwości tego pola. Automatycznie wykrycie fal grawitacyjnych (z zasady fale, obojętnie jakie by nie były, są WYŁĄCZNIE zmienne) jest po prostu pomyłką. Ale to tak celem wyjaśnienia. Gdy każda masa przyciąga "grawitony" (dobra nazwa choć wiemy że chodzi tu o to co nazwałem proto- lub też pre- fotonami) w kierunku swojego środka ciężkości jest to atrakcja trójstronna. Środek ciężkości jednej masy wytwarza minimalne podciśnienie w otoczeniu ciała niebieskiego jako uzupełnienie ilościowe cząstek dla ruchu pola magnetycznego, pociągając za sobą cząstki, nazwijmy modnie "kwantyami pola grawitacyjnego" (tak poważnie to brzmi...choć po polsku niepotrzebnie niezrozumiale) obecne w dalszej przestrzeni, za którymi znajdują się już cząstki przyciągane już bardziej przez przeciwny środek ciężkości czyli drugie ciało niebieskie.  

Przyciąganie pomiędzy przykładowo dwoma ciałami niebieskimi działa w ten sposób, że w pobliżu powierzchni pierwszego ciała możemy opisać jako „niedomiar cząstek/płynu” następnie w połowie odległości pomiędzy dwiema masami "płyn" ten zanim zmniejszy się odległość ciał, znajduje się w równowadze jako chwilowo jeszcze - nieruchomy "łącznik” aby zacząć z powrotem funkcjonować jako „niedomiar ciśnienia kwantowego" w pobliżu powierzchni drugiego ciała; minus - plus - minus. W przypadku gdy interakcji podlega tylko jedno ciało niebieskie z wyraźnym polem magnetycznym i obiekt bez pola magnetycznego jak astronauta, wtedy jest on przyciągany do powierzchni planety będąc w jednostronnym ruchu strumienia płynu/pola grawitacyjnego: minus- plus. Jednak gdy jest to ciało niebieskie praktycznie bez pola magnetycznego jak Księżyc, siła przyciągania będzie równie szczątkowa jak pole magnetyczne: plus - plus. 

Pole magnetyczne będzie obecne wszędzie tam, gdzie jest materia. Również w wirach (bezmasowych) czarnych dziur, jako osiach wirowania galaktyki, gdzie o powstającym strumieniu pola magnetycznego decyduje materia zawarta w całej galaktyce- jest to nierozerwalna całość. Ten skuteczny JEDNOKIERUNKOWY mechanizm wzbudzania pola można zastosować w silnikach antygrawitacyjnych natomiast do zaburzania grawitacyjnego pola zewnętrznego należy zastosować pole zmienne. Maszyny takie jak legendarne "TR 3-B" nie posiadają układu do wytwarzania pola grawitacyjnego na pokładzie. Określiłbym je jako latające mikrofalówki które mogą skutecznie zaburzać swoim mechanizmem funkcje pola grawitacyjnego na zewnątrz pojazdu ale tylko to potrafią. Zatem grawitacja NIE WYSTĘPUJE w tandemie ze zmiennym polem elektromagnetycznym tak jak to ma miejsce w sposób zauważalny bądź śladowy w obecności jakiegokolwiek pola stałego. Jest to po prostu fizycznie niemożliwe. Polem elektromagnetycznym zmiennym możemy za to śmiało i z powodzeniem zaburzać grawitację jako ruch stały. Do uzyskania pola grawitacyjnego na pokładzie statku kosmicznego potrzeba wysokiego napięcia STAŁEGO które wytworzy wzmocnione STAŁE pole magnetyczne. A zatem grawitację można opisać jako drugą, a raczej pierwotną, bardziej ukrytą stronę stałego pola magnetycznego, jako prostej elektromagnetycznej "siły przyciągania" znanej z fizyki klasycznej, której po prostu nikt nie zauważył lub może nie chciał zauważyć ale tą opcję pomińmy. Jestem skłonny przyjąć że zawiódł tu jak zwykle ludzki umysł mimo wielu danych lub...  poprzez ich nie uszeregowany nadmiar? Dla rozważań w sztuce antygrawitacji można posługiwać się teorią hydrauliki, aerodynamiki oraz mechaniki płynów. Mechanika płynów jest poddziedziną mechaniki ośrodków ciągłych. Z punktu widzenia mechaniki, płyn jest substancją, w której nie występuje ścinanie, dlatego płyn w stanie spoczynku przybiera kształt zawierającego go naczynia. Nie ma żadnej różnicy poza wielkością i elastycznością ośrodka cząsteczek pomiędzy tymi wymienionymi ośrodkami ruchu cząstek. Pole elektromagnetyczne jest według nauki zbudowane z fotonów. Więc nie znaczy to że co jakąś losową odległość w tym polu pałęta się foton. To znaczy że cała przestrzeń JEST zbudowana z fotonów które w polu elektromagnetycznym są zapętlone w formę wiru jak tornada, huragany, wiry wodne i co tylko znajdziemy w naturze. Dosłownie cała sfera pola elektromagnetycznego jest częścią przestrzeni wyłączoną z nieruchomej przestrzeni zewnętrznej. Częścią przestrzeni która całym swoim przekrojem cyklicznie przepompowuje się w zakresie obszaru tego pola. Dopiero teraz należy zacząć myśleć czym jest czarna dziura i co można z tym zrobić w technologii.







W płaszczyźnie gdzie na zdjęciu z naniesionym schematem pola magnetycznego widzimy galaktykę, część cząsteczek/ kwantów składowych czy "linii pola" nie powraca do torusa wiru. Wyrzucone akceleracją, pozostają w im dalszej tym bardziej nieruchomej przestrzeni naokoło ciała niebieskiego i to jest właśnie powodem dla którego działa grawitacja jako uzupełnienie dla stałej objętości tego pola. Dlatego też w układzie inercyjnym w skali atomowej, mimo że istnieją tylko dwie uzupełniające się siły- pola magnetycznego i pola grawitacyjnego, nie uwzględniono tego drugiego ze względu na fakt że jest znikomą dla rejestracji siłą choć niewątpliwie w pobliżu materii stale obecną. Myślę że brak pola magnetycznego wykazany w badaniach obiektów układu słonecznego wynika z niedoskonałości przyrządów badawczych. Jednak pole to występuje jako bardzo słabe, wszędzie gdzie rejestrujemy pole grawitacyjne. Problem pomiaru zarówno stałego pola elektromagnetycznego jak grawitacyjnego może wynikać ze zbyt małej prędkości fotonów w ich masowym ruchu względem łatwości rejestracji światła które jest ogólnie drganiem - zakresem fali zmiennej tych fotonów w zasadniczym ruchu miejscowym. Tak jak mało wydajnym jest prąd stały względem zmiennego.
Natomiast wszystkie inne sposoby przekazu energii względem wyżej wymienionych są toporne patrząc pod kątem materiało-chłonności, odporności na warunki biochemiczne, regulacji i zachowania bezpieczeństwa i to powinno być dla nas znakiem że (fundamentalnie) inteligentna natura jest właśnie elektryczna. 



 






Fale grawitacyjne??... Jeszcze  nigdzie Ziemianie tyłka nie ruszyliście a twierdzicie dumnie że  wszystko rozumiecie??








Fala grawitacyjna jest to kolejny błąd naukowy w oszacowaniu po pierwsze natury ZJAWISKA, po drugie rodzaju promieniowania pod względem laboratoryjnym. Zakładam że wykryto po prostu efekt w którym zachodzi emisja jakiegoś promieniowania elektromagnetycznego. Niech naukowcy sprawdzą przykładowo, czy nie ma takiego efektu po wybuchu supernowej albo bomby atomowej, kiedy większość materiału rozszczepia się na fotony o różnych częstotliwościach które gdzieś w przestrzeni po wytraceniu energii ruchu, muszą znaleźć swoje miejsce w nowej równowadze. Jako składniki przestrzeni. Podejrzewam że również podczas wybuchu takiej bomby, stwierdzono by w pomiarach obecność takich właśnie rzekomo "grawitacyjnych" fal.
Na rysunku poniżej widzimy schemat pola grawitacyjnego;










wyrażanego wzorem:












Natomiast niżej widzimy schemat pola elektrycznego:





wyrażonego wzorem:





Ze schematu wynika że pole grawitacyjne jest identyczne z ujemnym polem elektrostatycznym.
Ze wzorów zaś wynika że różnią się minimalnie. Jednostka kilograma [kg] dla pola grawitacyjnego zastąpiona jest w przypadku pola elektrostatycznego kulombem [C]. To wszystko. W Elektrycznym Wszechświecie także kilogram musi być wartością elektro-pochodną.






Mamy więc amper na sekundę lub farad na wolt... 

Inaczej mówiąc: 

NIE WYSTĄPI BRAK GRAWITACJI TAM, GDZIE JEST OBECNE STAŁE POLE

ELEKTROMAGNETYCZNE, PONIEWAŻ ILOCZYN INDUKCJI TEGO POLA I PRĘDKOŚCI  OBIEKTU W PRZESTRZENI JEST BEZPOŚREDNIM CZYNNIKIEM DEFINIUJĄCYM POZIOM GRAWITACJI TEGO OBIEKTU.

Tesla, T, nazwa od nazwiska N. Tesli, jest to jednostka indukcji elektromagnetycznej w układzie SI, wyrażająca indukcję jednorodnego pola elektromagnetycznego, w którym na przekrój poprzeczny 1 m2 przypada strumień elektromagnetyczny 1 Wb; 

1 T = 1 Wb/(1 m)² = 1 kg · s–2 · A–1; 

wartość grawitacji G = indukcja elektromagnetyczna B · prędkość obiektu V

G [m/s²] = B [T] · V [m/s]

G = 1 kg · s–2 · A–1  · V

G = B · V


W praktyce będzie to żyroskopowy kondensator/induktor wysokiego napięcia. To wszystko co jest istotne aby budować elektryczne maszyny zdolne do zaburzenia pionowego - powolnego bo w naszym przypadku w porównaniu do 2,5G Jowisza to całe szczęście tylko 1G - ale masywnego ruchu niedoszłych fotonów, zwanego grawitacją i uruchomienia EKONOMICZNYCH lotów kosmicznych oraz taniego transportu powietrznego.






Przykładowy projekt samowzbudnego siłownika elektromagnetycznego do przeróbki zwykłego samochodu drogowego na aerosamochód






 









Opierając się na przykładzie znanego chyba wszystkim czytającym, legendarnego filmowego e DELORYANA marki DMC, wyobraźmy sobie że zamiast kół samochód ma izolowane zarówno kadłub i siłowniki z tworzywa sztucznego, do wewnątrz których na żyroskopowe, magnetyczne wirujące tarcze, doprowadzone zostaje wysokie napięcie. Pojazd taki wykonany w wersji dla lotów pozaatmosferycznych, oprócz obwodu elektrycznego powinien zawierać kabinę ale nie zwykłą sobie kabinę jak na ISS a kabinę normobaryczną i szczelne włazy zamiast tradycyjnych drzwi. Zamierzam wykonać jak "Bóg"- Wszechświat mi pozwoli, taki pojazd w skali 1:1 na podstawie prototypu polskiego Fiata 1100 Coupe.
W większości (oprócz maszynowych komponentów jak żyro-silniki i zasilacz wysokonapięciowy) wydrukowany DOSŁOWNIE z niechcianego znienawidzonego już plastikowego śmiecia o największej ilości czyli jak wiemy tzw. butelek PET który dziwnie fartownie jest akurat idealnym do tego zastosowania materiałem bo o bardzo wysokiej odporności na wysokie napięcie. 
 Uruchomienia takiej technologii aero i astronautycznej w powiązaniu z masową redukcją śmieci a więc globalnym systemem skupu i odzysku plastiku dotyczy cała moja inicjatywa. Pod kątem technicznym jest ona relatywnie prosta w stosunku do potrzebnej teorii, porównując całość do obecnej niewydajnej technologii rakietowej. To tak jakby porównywać samochody elektryczne do spalinowych.
Oczywiście dopuszczam że goście z innych gwiazd czy galaktyk mają podobną technologię opanowaną perfekcyjnie pod względem wzajemnego doboru kształtu, wymiarów i własności materiałów u nas nieobecnych z prostej przyczyny- żyją oni pod gwiazdami o nazwijmy to "innych możliwościach pierwiastko-twórczych" zależnych od ich średnicy a więc wysokości napięć w atmosferze gwiazdowej, ciśnienia, temperatury która z tego ciśnienia wynika oraz innych fizycznych własności, ale... po prostu od czegoś trzeba zacząć.
Siłownik taki działa poprzez ciągłe zaburzanie pionowego strumienia grawitonów za pomocą ruchu magnetycznych tarcz i wzmacniającym ten efekt wysokim napięciem. Żywa natura "zna" bardzo dobrze ten efekt, który wykorzystują w odpowiednim dla danego gatunku stopniu, owady latające. Np. różnego rodzaju żuki jak ten poniżej:





















 Natura jako świadomy płynopodobny myślący fluid taki jak przedstawiony w powieści Lema "Solaris" i wie o sobie samej wszystko co potrzeba. Jeśli w jakiś sposób taki żuk "wie" poprzez "ewolucję" jak tego dokonać to znaczy że natura jest fundamentalnie świadomością która w następnej kolejności realizuje swoje wizje i prawa w rzeczywistym świecie materialnym. Nie istnieje tak zwana ewolucja. Natura wpisuje do materialnej matrycy swoje wizje wprost z przestrzennej świadomości.  

Działanie antygrawitacyjne w tym przypadku wygląda tak że żuk zanim poleci, przed startem szuka suchej powierzchni a docierając do niej trze o podłoże odnóżami ładując się elektrostatycznie. Na powyższym zdjęciu "róg" służy za iskrownik do kontroli poziomu wysokiego napięcia. Gdy jest dostateczne, uruchamia cały "mechanizm startu". Gdy jest zbyt mokro, podróżuje ...na piechotę. Chyba wiadomo dlaczego.





















W pojazdach "antygrawitomagnetycznych" za pomocą pola magnetycznego żyroskopowych tarcz, pionowy doziemny strumień, zostaje zaburzony, zawrócony akceleracją w centrum maszyny do poziomego ruchu żyroskopowego który znosząc pole grawitacyjne, jednocześnie tworzy po chwili oddzielne pole otaczające maszynę. Stąd też kosmici sądząc po relacjach świadków, podczas startu trochę zwlekają na czas wzbudzenia pola. Nie jest ono czymś nierealnym do czego potrzebne są jakieś dodatkowe wirtualne matematyczne, zresztą błędne wyjaśnienia jak fale grawitacyjne. Jest to fizyczny twór czyli cząsteczkowy który podlega tym samym prawom co inne cząsteczki, różniąc się jedynie stopniem oddziaływania. W miarę zwiększania intensywności tego pola wysokim napięciem, zaczyna się pojawiać grawitacja jako sumacyjna siła cząstek dociskająca załogę do pokładu pojazdu. Można ją płynnie regulować wpływając na siłę pola. Żyro-tarcze oprócz wzmocnienia  magnetycznego pola i grawitacji zapewniają stabilizację podczas lotu (boczny wiatr, huragan etc, jak i wypadku / zderzenia.
Takie pojazdy będą się zachowywać bardzo stabilnie podczas lotu a podczas wypadku zachowają swoje położenie dopóki siłowniki nie zostaną uszkodzone mechanicznie. Nawet gdyby w zasięgu grawitacji planety zostały te siłowniki uszkodzone to taki pojazd przez czas rozładowania pola będzie pozostawał w tym samym położeniu i wysokości. Nie będzie emitować hałasu na zewnątrz i w kabinie, poza ledwo słyszalnym dźwiękiem wysokiego napięcia. No może czasem strzału łuku elektrycznego gdy będzie leciał nad powierzchnią gruntu, jezdni co może zabezpieczać pojazd i kierowcę przed ewentualną kradzieżą i napaścią gdy będzie włączony. Nie wyleje się też więcej kawa, nikogo nie pochlapiesz wodą czy błotem. Obojętne będą też ilości dziur w ciągle na czas nie zakonserwowanej jezdni ani nie zanieczyszczą więcej środowiska ponieważ siłowniki będą jednocześnie swoim własnym zasilaniem...  i mogą przyspieszyć lot w atmosferze do prędkości samolotowych - około 1500 km/h lub większych w przestrzeni kosmicznej. 
Najszybszy samolot pasażerski świata Concorde lecąc z prędkością 2270 km/h,  pokonał trasę z Paryża do Nowego Jorku zaledwie w 3,5 h co jest równe 2,04 Ma (Mach), jednak skutery powietrzne które śniły mi się jużw dziećiństwie, będą jeszcze szybsze ze względu na najmniejszy opór powietrza.
Szczegóły technologii budowy latających samochodów i skuterów (tańsza lżejsza i mobilniejsza wersja transportu - bez kabiny, więc automatycznie mniejsze wysokości lotu ze względu na wysokość zdatnej do oddychania atmosfery) będą udostępnione z czasem za darmo lub za niewielką opłatą. Wszystko zależy od tego czy i kto doinwestuje projekt. 
Bez takiej formy elektrycznej technologii jaką jest w istocie maszyna antygrawitacyjna, w dalszym ciągu ludzkość będzie prowadzić wojny o ograniczone ziemskie zasoby. Nawet gdyby do perfekcji doprowadzono konwencjonalną technologię rakietową, nie pozwoli ona zapewnić zewnętrznych zasobów do rozwoju cywilizacji. Za pieniądze zainwestowane w wojny i inne destrukcyjne interesy z których każdy zaglądający na tego bloga zdaje sobie sprawę, można by było już dotrzeć nie tylko do Marsa a do Sagittarius A! 

"Przyszłość jest zielona" jak w reklamach aut elektrycznych i może taka być ale nie przy obecnej technologii gdy energię trzeba magazynować i przewozić a akumulatory palą się w najmniej spodziewanym momencie. Gdybyś miał do wyboru samochód spalinowy, elektryczny i antygrawitacyjny, który kupisz?
Jeśli widzisz potencjał i głębszy sens w tym co robię, doinwestuj projekt bezpośrednio: PL 35 1140 2004 0000 3212 0118 4100 Dziękuję. Bóg - Wszechświat zapłać.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz